poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Koniec lata ???

Nie chce tego pisać ... ale wieczorami czuć już jesień w powietrzu  Mam nadzieję, że słoneczko jeszcze przygrzeje  

bluzka - Bershka
spodnie/kurtka - Stradivarius
but/torebka - New Look







środa, 21 sierpnia 2013

Dzień dresa

Myślałam, że wakacje będą czasem kiedy sobie odpocznę, przeczytam masę książek i w końcu posiedzę w domu... oczywiście skończyło się jak zawsze. Non stop gdzieś, coś, ktoś. Nie lubię siedzieć na tyłku i muszę coś robić, ale mimo wszytko brakuje mi takiego dnia dres :D kiedy ubiorę swój rozciągnięty dresik, usiądę nad książką i napiję się ukochanej herbatki. Mam nadzieję, że w niedzielę, nadejdzie taki dzień bo planów jeszcze nie mamy, a jak nie to trudno... trzeba będzie zaczekać na ponury, deszczowy, jesienny dzień .

spódnica - Stradivarius
body - Bershka












niedziela, 18 sierpnia 2013

Sukienka

Mam tą sukienkę od 1,5 roku w szafie a na sobie dopiero 3 raz. Swoją premierę miała na sylwestra, następnie na spotkaniu z blogerkami a potem zawisła w szafie. Bardzo ją lubię. Jest w moim ulubionym kolorze i ma kokardki na punkcie, których kiedyś szalałam. Pomyślałam, że muszę zacząć chodzić w takich sukienkach a nie czekać aż będzie jakaś wielka okazja, bo wtedy i tak kupię sobie nową :D Zawsze sukienki z wesel, sylwestrów czy chrzci wiszą w szafie i do nich nie wracamy, mimo, że staramy się kupić uniwersalną.  Ja postanowiłam, że z tym kończę i ubieram to co w szafie najpiękniejsze. Trochę ludzie się na mnie patrzyli myśląc, że może na jakieś weselę  się wybieram a ja tylko szłam na obiad (moim rodzice + przyszła teściowa :P )
Mam nadzieję, że się Wam podoba i nie wyglądam zbyt elegancko jak na co dzień.

Wypoczęta zaczynam nowy tydzień  Mam nadzieję, że Wy też.
ps Kochane polećcie jakąś dobrą i ciekawą książkę. Dawno nie czytałam i nie chce się zrazić

sukienka - H&M
buty - Stradivarius
torebka - Parfois








czwartek, 15 sierpnia 2013

Spodnie spadją

Nie które z Was zauważyły, że udało się schudnąć :) Owszem udało :D Moja Waga 1 marca wynosiła 68 kg (masakra)!!!!!!! a dziś wynosi 61 (hip hip hura)!!!!!
Może i nie widać aż takiego dużo spadku wagi i wydaje mi się, że nie było aż tak widać tych kg przed spadkiem wagi.
Nie prowadziłam jakieś radykalnej diety, miałam swoje zasady, które według niektórych nie były najlepsze i skuteczne. Mi się udało po swojemu, bez głodówek i wielkich wyrzeczeń! Starałam się jeść wszystko ciemne i oczywiście śmietanę jak tylko mogłam zastąpiłam jogurtem, olej oliwą, prawie w ogóle soli i słodyczy w tygodniu.
Blodyn dużo je i do tego prawie codziennie musi być mięso, więc jedliśmy oby dwoje to samo i nie gotowałam sobie osobno , ale też niczego sobie nie odmawiałam, nawet frytek do mięsa.
Jadłam 4 posiłki dziennie, ćwiczyłam 3 razy w tygodniu i starałam się biegać dwa raz w tygodniu.
Zawsze uważałam , że jestem uzależniona od słodyczy i nie ma szans abym przeżył dzień bez batonika. Na szczęście się myliłam i na coś słodkiego, chipsy czy przekąski pozwalam sobie tylko w sobotę i niedzielę.
Zero słodkich napoi tylko kawa z cukrem, innej nie wypije.

Jak się chce to można i spodnie z dupy spadają :P
bluzka - New Yorker
spodnie/buty/sandały - Stradivarius
torebka - SinSay









wtorek, 6 sierpnia 2013

Na sportowo

W końcu dorobiłam się swoich conversów :D Kiedyś już miałam jedne, ale niestety byłam  głupia i młoda i prałam jej w pralce, aż guma zrobiła się cała żółta :( Brakowało mi tych tramposzy do wielu stylizacji, wiele rzeczy po latach wyjęłam z szafy i zaczęłam nosić, bo w końcu mam do czego :P

bluzka - Bershka
spodenki - Cropp Town
buty - Converse