czwartek, 15 sierpnia 2013

Spodnie spadją

Nie które z Was zauważyły, że udało się schudnąć :) Owszem udało :D Moja Waga 1 marca wynosiła 68 kg (masakra)!!!!!!! a dziś wynosi 61 (hip hip hura)!!!!!
Może i nie widać aż takiego dużo spadku wagi i wydaje mi się, że nie było aż tak widać tych kg przed spadkiem wagi.
Nie prowadziłam jakieś radykalnej diety, miałam swoje zasady, które według niektórych nie były najlepsze i skuteczne. Mi się udało po swojemu, bez głodówek i wielkich wyrzeczeń! Starałam się jeść wszystko ciemne i oczywiście śmietanę jak tylko mogłam zastąpiłam jogurtem, olej oliwą, prawie w ogóle soli i słodyczy w tygodniu.
Blodyn dużo je i do tego prawie codziennie musi być mięso, więc jedliśmy oby dwoje to samo i nie gotowałam sobie osobno , ale też niczego sobie nie odmawiałam, nawet frytek do mięsa.
Jadłam 4 posiłki dziennie, ćwiczyłam 3 razy w tygodniu i starałam się biegać dwa raz w tygodniu.
Zawsze uważałam , że jestem uzależniona od słodyczy i nie ma szans abym przeżył dzień bez batonika. Na szczęście się myliłam i na coś słodkiego, chipsy czy przekąski pozwalam sobie tylko w sobotę i niedzielę.
Zero słodkich napoi tylko kawa z cukrem, innej nie wypije.

Jak się chce to można i spodnie z dupy spadają :P
bluzka - New Yorker
spodnie/buty/sandały - Stradivarius
torebka - SinSay









3 komentarze: